Bal karnawałowy (26.02.2011)

26 marca 2011 / ks. Sławomir Tupaj , Maria Sulwierska

Dnia 26 lutego 2011 roku dla wspólnot regionu zorganizowaliśmy bal karnawałowy. Oto relacja z tego wydarzenia.

26 lutego około godziny 18.00 w Gimnazjum nr 5 w Boguszowicach Osiedlu przy ul. Żurawiej 7, na balu karnawałowym zebrała się grupa, złożona m.in. z kowbojów ze Świerklan, Ojca Chrzestnego z ekipą oraz górnika, Gnijącej Panny Młodej z Krwawą Mery, nie zabrakło również dr Zosi, Clarka Kenta

Tuż przy wejściu zauważyłam kilku celników, którzy rozdawali wizytówki - o dziwo każda inna, a podczas dalszego dochodzenia zauważyłam, że każda z nich ma jakąś parę. Przewinął się m.in. Tom i Jerry, Żwirek i Muchomorek, czy Shrek i Fiona. Pierwszą potyczką w parach był oczywiście.. taniec belgijski! A, i oczywiście przewodnikiem całej imprezy był Przemek Magdziński, który profesjonalnie wywiązał się z didżejowania. W pierwszej bitwie „na deptanie” wszyscy poradzili sobie doskonale - niektórzy nawet skakali, ale trzeba przyznać - to było zadanie tylko dla hardkorów… No.. i po belgijskim zaczął się medżik. Muzyka była naprawdę świetnie dobrana - nasz wodzirej sprawił, że dla każdego było coś dobrego (nawet kaczuchy leciały!), także ogromny ukłon w kierunku DJ’a. Oprócz tańców, nie zabrakło również poczęstunku w świetlicy, oraz konkursów, oczywiście z nagrodami. Zauważyć mogliśmy m.in. zmagania uczestników z tańcem towarzyskim na gazecie, gdzie wszyscy wykazali się ogromną pomysłowością co do tworzenia pozycji w czasie tańca, (brawo Karol) Rozgrywką, która podobnie jak poprzednia przyniosła wiele śmiechu, głównie ze wzlotów i upadków, była wycieczka rodziny do ZOO. Dwie drużyny zmierzyły się z obieganiem rzędów krzeseł i „nie wyrabianiem” na zakrętach. Na szczęście zabawa zakończyła się pomyślnie, bez większych obrażeń.

Moim zdaniem bal karnawałowy był świetnym pomysłem – pozwolił nam zintegrować się nieco z naszym rejonem, mnie bardzo się podobało. Pozytywnie zaskoczyła mnie ilość chętnych na tego typu rozrywki, Myślę, że ta impreza zaznaczyła trwały ślad w naszej pamięci, co motywuje do organizowania kolejnych potańcówek, czy innych „spotkań towarzyskich”.