Zimowisko w Istebnej (17-19.01.2011)

20 stycznia 2011 / ks. Sławomir Tupaj

W poniedziałek ok. godz. 1000 wyjechaliśmy spod naszego kościoła w kierunku Wisły. Im bardziej zbliżaliśmy się do Istebnej, tym bardziej zastanawialiśmy się czy będzie nam w tych dniach dane zakosztować białego szaleństwa. Będąc jednak dobrej myśli zatrzymaliśmy się w Wiśle, a dokładnie w hotelu Gołębiewskim, aby skorzystać z atrakcji mieszczącego się w nim wodnego parku. 1,5 h, tyle mieliśmy czasu, aby nacieszyć się basenem, jacuzzi, saunami, zjeżdżalniami.

Pełni wrażeń wróciliśmy do autokaru, aby dokończyć ostatni odcinek naszej podróży. Podjeżdżamy pod Kubalonkę. I już za chwilę Istebna – Kościół Dobrego Pasterza, i dom rekolekcyjny- miejsce naszego zakwaterowania. Po wypakowaniu naszych rzeczy, i po zapoznaniu się regulaminem domu rekolekcyjnego, z utęsknieniem oczekiwaliśmy na obiad. Kolejnym punktem dnia były spotkania w grupach ze swoim animatorem. Wieczorem w jadalni oglądamy Shreka. Później osobista modlitwa i nocny spoczynek

            Drugiego dnia, po porannej Mszy świętej i śniadaniu wyruszyliśmy poznawać okolicę Wpierw zatrzymaliśmy się w Chacie u Kawuloka. Tam mieliśmy okazję zapoznać się z kulturą i zwyczajami tego beskidzkiego rejonu. Następnie udaliśmy się na Mlaskawkę – do kościółka św. Józefa. Tam odmówiliśmy modlitwę Anioł Pański i po chwili odpoczynku, wracamy z powrotem do Istebnej. Można powiedzieć, że drugi dzień naszego zimowiska minął także pod znakiem konkursów. Dzięki inicjatywie Bartka i Mateusza przeprowadzono turniej piłkarzyków. Natomiast wieczorem – przeprowadzono w grupach wielki konkurs liturgiczny- składający się z trzech etapów: testu z 37 pytań, pytania od animatora i pytania od księdza. We wtorkowy wieczór przeprowadzono także zaległy konkurs z wiedzy o Ewangelii św. Marka. Takich emocji jadalnia domu rekolekcyjnego dawno chyba nie doświadczyła. O wynikach przeprowadzonych konkursów z pewnością jeszcze napiszemy. Jedno warte jest odnotowania – najwięcej punktów z testowej części zdobyły dwie dziewczyny, Paulina i Ola.

Po kolacji zgromadziliśmy się jeszcze w ramach „pogodnego wieczoru” na okolicznościowych zabawach. Kolejny dzień zimowiska zakończyliśmy modlitwą Zmęczeni i pełni pytań odnośnie co do kolejnego dnia, udaliśmy się na nocny spoczynek

            W ostatni dzień wstaliśmy najwcześniej. O 7.00 uczestniczyliśmy wraz z wspólnotą parafialną w Mszy świętej. Potem śniadanie i długo wyczekiwana informacja, że jednak pójdziemy na stok – na Zagroń. W drodze towarzyszył nam deszcz – bardzo kapryśna była tego dnia pogoda. Po 45 minutach marszu doszliśmy do wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Tam wielkie pasowanie, przymierzanie. I wreszcie gotowi do podboju okolicznego stoku, pokonujemy ostatnie trzysta metrów. Jeszcze tylko zakup karnetów. I zaczyna się chyba najważniejszy punkt programu tego krótkiego zimowiska. Zmęczeni, zziębnięci ale chyba „spełnieni” wracamy do naszej bazy wypadowej. Dla chętnych jeszcze obiad. Ciepła herbata. I wielkie generalne sprzątania domu. O godz. 16.00 przed kościołem czeka na nas już kierowca autokaru p. Jacek, który bezpiecznie i szczęśliwie zawozi nas do Boguszowic. Tam czekają już na nas rodzice.

P.S.

Dziękujemy przede wszystkim Pani Krysi – gospodyni z probostwa za przygotowanie spaghetti i bigosu!